niedziela, 29 listopada 2015

004.trening pokazowy

koń: Alfabia Knight of Eurasia
trener: Lilian
inni: Alex

Dzień od rana był zabiegany i było dużo roboty, ale puki co wszystko co było w planach udało się zrobić. Skończyłam właśnie skoki z Dzieciakiem i prawie, że biegłam do stajni ogierów mając nadzieję, że spotkam tam jeszcze Lili, która miała mieć pokazówkę z Kropciem. Ku mojej uldze dziewczyna dopiero go czyściła. Pogłaskałam ogierka a potem oparłam się o drzwiczki boksu i obserwowałam ich. Ogier stał dumnie i patrzył raz na mnie a raz na Lily. Dziewczyna radziła sobie z jego czyszczeniem sprawnie a kiedy byli całkowicie gotowi to wyszli ze stajni. Poszłam za nimi a potem usiadłam sobie na ogrodzeniu mniejszego placu. Pogoda była taka, że w sam raz można było pracować na świeżym powietrzu.
Lilian na początku spuściła ogiera z linki i pozwoliła mu się wybiegać, ale on zamiast tego położył się na piasku i zaczął w nim tarzać. Lilian jęknęła do siebie ale wiedziała, że pod tym względem nie ma co walczyć z naszym brudasem. Poczekała cierpliwie aż skończy a kiedy wstał i się otrzepał dopiero wtedy zaczął sobie biegać, ale jakoś szybko mu się to znudziło i sam od siebie podszedł do Lili. Dziewczyna pogłaskała go po szyi a potem przypięła linkę i kazała mu iść wkoło niej. Najpierw standardowo stępem kilka kółeczek a potem ruszył na jej znak kłusem. Szedł żwawo ale nie narzucał swojego tempa. Pokłusował jeszcze jakiś czas a potem Lili zatrzymała go i pogłaskała. Ruszyła na przód prowadząc ogiera obok siebie w stępie. Dostosował swoje tempo do tempa trenerki i starał się skupić na tym co ma robić. Z zewnątrz dochodziło rżenie innych koni, ale na szczęście Kropcio to olał. Nie wyprzedzał Lili a kiedy dziewczyna zaczęła biec to ogier ruszył kłusem i starał się nie nadepnąć dziewczyny. Poruszał się sprężyście z wysoko postawionym ogonem i ładnie wygiętą szyją. Przyjemnie się na niego patrzyło. Przekłusowali tak jakiś większy odcinek placu a potem zaczęli ćwiczyć przejścia kłus-stęp-kłus. Oczywiście arabek miał zbyt wiele energii w sobie i jakoś nie widziało mu się to całe zwalnianie, przez co trochę się na początku buntował ale po chwili ustąpił i się słuchał. Lilian za każdym razem go chwaliła i głaskała na co od czasu do czasu parskał.
Lilian przeszła do marszu a potem całkowicie stanęła i odwróciła się przodem do arabka, który patrzył na nią uważnie i uwagę skupiał na niej. Lili ustawiła go poprawnie a potem odeszła kilka kroków do tyłu. Na początku ogier ruszył jedną nogą ale chyba zorientował się, że ma zostać w miejscu i cofnął ją na poprzednie miejsce. Lili uśmiechnęła się lekko a potem podniosła rękę z linką do góry. Kropcio z opóźnionym zapłonem wyciągnął szyję i skupił się na ręce dziewczyny. Po kilku sekundach takiego stania Lili opuściła rękę i podeszła do ogiera głaskając go i chwaląc. Młody wtulił w dziewczynę łeb i kiedy się odsunęła domagał się dalszych pieszczot. Mimo, że ich współpraca była dość krótka, można było zauważyć już małe efekty i powstającą więź.
Oczywiście na koniec Lilian spuściła go z linki a ogier zaczął sobie dumnie kłusować wkoło niej i łapać lekko za koszulkę żeby zachęcić do wspólnej zabawy. On zawsze lubił się gonić z człowiekiem po całym placu. Dziewczyna przystała na to i przez kilkanaście minut gonili się we wszystkie strony, pod koniec dołączyły do nich psy i nie wiedziałam już na kim najbardziej skupić uwagę. Po zabawie Lilian przypięła prezenterkę i wróciła z arabem do stajni a ja poszłam po kolejnego konia na trening.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz