poniedziałek, 22 marca 2021

023. trening skokowy

koń: Tequila SD
jeździec: Nicol
inni: Alex

Od rana jak zawsze przygrzewało słoneczko ale hala ratowała nasze plany treningowe. Mieliśmy na najbliższe dni zaplanowaną konkretną pracę, którą trzeba było wykonać jak najlepiej i najdokładniej. 
Dziś zaczynałam dzień od pracy z nicol i z Rudą. Dziewczynie co raz lepiej szły skoki i świetnie dogadywała się z kasztanką dlatego były dość fajną parą skokową.
Kiedy przyszłam przed stajnię, gdzie stały klacze, dziewczyna kończyła siodłać klaczkę, która stała spokojnie dając zrobić koło siebie wszystko i marszczyła uroczo chrapy. Pogłaskałam Rudą a kiedy były całkiem gotowe poszłyśmy w stronę hali.
Tam dziewczyna wsiadła na Tekle i ruszyły stępem w lewą stronę. Klaczka szła bardzo żwawo i chętnie do przodu utrzymując kontakt z jeźdźcem jak i równe tempo. 
Po rozstępowaniu przeszły do kłusa. Zrobiły dobrym tempem trzy okrążenia w jedną stronę a następnie zmieniły kierunek przez półwoltę. Klacz fajnie podstawiała zadek i reagowała na sygnały. Porozciągały się robiąc wolty, slalomy i przejazdy przez drągi. Teki miała dużo energii i fajnie oddawała ją przy pracy.
Po kłusie przyszedł czas na galop. Zagalopowały od pierwszego sygnały, klacz szła dobrą nogą i czasem zdarzyło się jej machnąć głową, ale po chwili uspokoiła się. 
Zrobiły kilka podstawowych ćwiczeń w galopie a potem nakierowały się na krzyżaka. Klaczka oddała ładny skok. Miała mocne wybicie i stabilne lądowanie. Nicol pochwaliła kasztankę i ruszyły na pojedynczego oksera. Ten skok był równie udany jak poprzedni. Po tych dwóch skokach zwolniły płynnie do kłusa i przejechały przez szereg. Teki fajnie podnosiła kopytka i angażowała całe ciało.  
- Dobra, daj jej trochę stępa a ja ustawie Wam przeszkody na przejazd.
Nicol kiwnęła głową i po chwili stępowały, klaczka wyciągnęła szyje ale obserwowała mnie podczas ustawiania przeszkód.
Kiedy wszystko było gotowe Nicol zebrała wodzę i ruszyły ze stępa galopem. Ustawiłam im 6 przeszkód, ponieważ klaczka dopiero wracała do treningów. Pierwszą przeszkodą był okres, którego przeskoczyły bez większego trudu. Za nim klaczka trochę bryknęła i pogalopowała dalej. Następny był również okser, którego również pokonała bez większego trudu. Miała sporo energii i rozkładała ją na skoki co dawało owocne efekty. Następnie przegalopowały przez zakręt, gdzie Nicol musiała pilnować aby klacz za bardzo go nie ścięła i zaatakowały stacjonatę.  Skok nie był tak stabilny jak poprzedni ale bez zrzutki. Skręciły w prawo i galopowały na czwartą przeszkodę. Tutaj klacz o dziwo trochę się zbuntowała, ponieważ chciała przyśpieszyć tempa a Nicol na to nie pozwoliła. Efektem było niedogadanie się między nimi i zrzutka.  Ostatnie dwie przeszkody zostały pokonane w dobrym stylu i po kółku galopu i chwaleniu kobyłki zwolniły do stępa. 
Klaczka była już dość mocno spocona, dlatego stwierdziłyśmy, że na dziś jej starczy. Jak na trening po takiej przerwie obie dziewczyny bardzo dobrze się spisały. 
Po dokładnym rozstępowaniu dziewczyny poszły do stajni zając się rozsiodłaniem a ja popędziłam na kolejny trening. 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz